MIT – kierowca ratuje siebie
Co łączy Hankę Mostowiak i foteliki samochodowe? Poślizgi i tzw. Test Łosia, który polega na ominięciu przeszkody slalomem.
Hance test powiedzmy wyszedł, bo ominęła dziecko (właściwie robiąc slalom przed nim nie wiem po co), ale z poboczem to już jej ewidentnie coś nie pykło.
Hanka to jest agentka. Jedzie prosto, wychodzi jej na jezdnię dziecko z rowerem, a ona próbując OMINĄĆ dziecko skręca w LEWO, czyli kieruje pojazd dokładnie w miejsce, w którym za chwilę dziecko będzie się znajdować. Czyli co Hanka robi? Ona sama nie wie, robi to odruchowo, kompletnie nie myśląc (pomijam fakt, że jest to serial, Hanka is dead i w ogóle cała sytuacja jest mocno irracjonalna, bo jakim trzeba być geniuszem, żeby się o kartony rozbić na prostej drodze, z małą prędkością i w dodatku na suchej nawierzchni).
Ja to mam permanentne de ja vu, bo ciągle tłumaczę to samo.
Jadę autem, widzę przeszkodę (czyli tego Łosia) i odbijam. Albo wpadam w poślizg – co robię?
Jak bum cyk cyk 95% społeczeństwa odpowie mi – ratuję siebie! Czyli gdzie zamontować fotelik? Za kierowcą, bo ratuje siebie. BZDURA!
Fotelik – w przypadku posiadania jednego dziecka – montujemy za pasażerem.
Dlaczego? Bo łatwiej nam wyciągnąć dziecko. Po prawej stronie zawsze mamy chodnik, pobocze itp. Nie wyciągamy dziecka na ruchliwą ulicę i żaden miszczu kierownicy nie wyrwie nam otwartych drzwi.
Tak właściwie to najbezpieczniej jest montować fotelik na środku – najdalej od stref zgniotu, ale nie zawsze jest to możliwe.
Kierowca zazwyczaj nie ratuje siebie, bo nie umie. Nie wiem jak wy, ale mnie konkretnie nie szkolono z kontrolowanych poślizgów i raczej większość społeczeństwa też tego nie umie. Bo i skąd? Wiecie co robi statystyczny człowiek jak wpada w poślizg? Kręci kierownicą! A auto to nie tylko kierownica, to też hamulec, gaz i skrzynia biegów.
A czy zdajecie sobie sprawę z tego, że kiedy poślizgi dzielą się na nadsterowne i podsterowne? Że należy skontrować kierownicą i w zależności od rodzaju poślizgu i od tego czy mamy auto przednio czy tylnonapędowe dodać bądź odpuścić gaz?
Umiejętność jazdy to nie tylko ruszanie pod górkę i znajomość znaków, a także świadomość zachowania auta w różnych warunkach atmosferycznych.
Umiejętność jazdy to nie tylko ruszanie pod górkę i znajomość znaków, a także świadomość zachowania auta w różnych warunkach atmosferycznych.
Tak więc sorry, jeżeli kogoś obrażę, ale większość kierowców podświadomie nie ratuje siebie. Większość kierowców podświadomie wykonuje niekontrolowane ruchy i czasem zdarza się, że przypadkiem wychodzi z poślizgu.
Trochę o poślizgach tutaj:
2 komentarze
Bemol
Po tej fali osób, która do mnie przychodzi i twierdzi, że za kierowcą największa tęcza to już się zacząłem zastanawiać, że może źle tłumaczę ;p.
Dzięki Ruda. ^^ Dzięki tobie znów jestem na dobrej drodze.
Pingback: