
Wypadek z fotelikiem – jak uzyskać odszkodowanie za uszkodzony fotelik samochodowy?
„Wypadek, to zdarzenie mające miejsce w ruchu lądowym, spowodowane poprzez nieumyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa obowiązujących w tym ruchu, którego skutkiem jest śmierć jednego z uczestników lub obrażenia ciała powodujące naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwające dłużej niż 7 dni.
Kolizja, to zdarzenie mające miejsce w ruchu lądowym, spowodowane poprzez nieumyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa obowiązujących w tym ruchu, którego skutkiem są straty materialne (uszkodzenie pojazdu, płotu, urządzenia drogowego, bagażu, itp.) lub też jeden z uczestników doznał obrażeń ciała powodujących naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwające poniżej 7 dni”. (źródło http://www.brd.org.pl)
Wypadków, słuczek, kolizji jest mnóstwo.
Prawie wszystkie instrukcje fotelików mówią o tym, że przy zdarzeniu drogowym powyżej 10km/h należy fotelik wymienić na nowy.
Część z producentów gwarantuje wymianę fotelika (zazwyczaj ponosimy jedynie koszty wysyłki nowego), jednak trzeba spełnić szereg warunków, żeby z tego skorzystać. Lista producentów jest tutaj:
Jeżeli mamy fotelik z firmy, która nie gwarantuje nam wymiany lub dodatkowego ubezpieczenia mamy do wyboru dwie opcje:
- jeżeli nie byliśmy sprawcą zdarzenia, to zgłaszamy uszkodzony fotelik do Towarzystwa Ubezpieczeniowego (TU) sprawcy wypadku w ramach jego OC
- niektóre TU oferują wpisanie fotelika do AC – możemy wtedy odzyskać za niego pieniądze, jeżeli byliśmy sprawcą. Część TU ogranicza jednak kwotę wypłaty do wskazanej np. w Ogólnych Warunkach Ubezpieczenia AC – należy zapytać w swojej ubezpieczalni o warunki
Jeżeli czytacie to już po wypadku, to wiedzcie, że macie kilka lat na zgłoszenie roszczenia do TU.
- Jeżeli zgłaszacie roszczenie do szkody z AC to macie na to 3 lata od dnia zaistnienia szkody (art. 819 § 1 K.C.)
- W przypadku zgłoszenia szkody w ramach OC zastosowanie ma
- art. 819 § 3 K.C. “W wypadku ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej roszczenie poszkodowanego do ubezpieczyciela o odszkodowanie lub zadośćuczynienie przedawnia się z upływem terminu przewidzianego dla tego roszczenia w przepisach o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną czynem niedozwolonym lub wynikłą z niewykonania bądź nienależytego wykonania zobowiązania”
- oraz art. 442[1] § 1 K.C. “Roszczenie o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym ulega przedawnieniu z upływem lat trzech od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia. Jednakże termin ten nie może być dłuższy niż dziesięć lat od dnia, w którym nastąpiło zdarzenie wywołujące szkodę.”
Uzyskanie odszkodowania za uszkodzony fotelik
Największy problem okazuje się być przy ściąganiu pieniędzy z OC sprawcy. TU kombinują jak mogą, żeby utrudnić odzyskanie pieniędzy za uszkodzony fotelik.
Najważniejsze – potwierdzenie konieczności wymiany
Najważniejsze, co trzeba wiedzieć, to to, że musimy TU udowodnić, że nasz fotelik należy wymienić. Pomoże w tym instrukcja i odpowiedni zapis w niej. Jeżeli takiego zapisu nie ma udajemy się do producenta fotelika – on wystawi odpowiedni papier.
Jeżeli fotelik jest montowany na osobnej bazie warto zadbać o to, żeby na bazę też był stosowny dokument – usprawni to proces odzyskiwania pieniędzy. Zdarzają się sytuacje, gdzie TU oddaje pieniądze za siedzisko, a za bazę nie chce – wtedy trzeba pisać odwołanie.
Należy także mieć dowód na to, że fotelik był w samochodzie podczas zdarzenia. Podczas wezwania policji dopilnować, żeby taka informacja znalazła się w notatce (nawet, gdyby policjant protestował) lub wpisać fotelik do oświadczenia, gdyby policja nie była wzywana i zrobić zdjęcia z miejsca wypadku tak aby był widoczny fotelik.
Odrzucenie roszczenia
TU próbują odrzucać nasze roszczenia wymyślając różne powody – np. rzeczoznawca uznał, że nie ma uszkodzeń fotelika. Tu bronimy się pismem od producenta – uszkodzenia mogą być niewidoczne gołym okiem, a mogą bezpośrednio przyczynić się do utraty zdrowia lub życia, gdyby doszło do kolejnego wypadku z tym fotelikiem.
Czasem TU nie chce wypłacić pełnej kwoty potrącając amortyzację, chce wypłacić kwotę z paragonu, a nie wg aktualnej ceny fotelika (ceny poszły do góry) lub twierdzi, że jak nie ma dowodu zakupu, to znaczy, że fotelik nie należy do nas. << Tu warto dodać, że żyjemy w XXI wieku i raczej większość sklepów wystawia paragony z programu magazynowo-handlowego, a co za tym idzie są w stanie znaleźć jego kopię. >>
Jeżeli jednak TU upiera się, wtedy możemy powołać się na stanowisko Rzecznika Finansowego odnośnie:
- braku dowodu zakupu
- ceny fotelika (wyższa obecna rynkowa, niż ta z dnia zakupu)
„(…) zakład ubezpieczeń powinien wyrównać poszkodowanemu poniesione straty tak, by doprowadzić majątek poszkodowanego do stanu sprzed wypadku. Jeśli w tym celu wystarczy naprawić uszkodzoną rzecz – zakład ubezpieczeń pokrywa koszty naprawy. Mogą one zostać ustalone w oparciu o kosztorys naprawy lub też faktury i rachunki dokumentujące koszt rzeczywiście poniesiony przez poszkodowanego. Jeżeli zaś zniszczenia rzeczy wystąpiły w znacznym stopniu, tzn. ich naprawa jest niemożliwa lub nieuzasadniona z przyczyn ekonomicznych (koszt naprawy przekracza wartość danej rzeczy), wówczas poszkodowany ma prawo do odszkodowania, które powinno się równać wartości rzeczy, która uległa zniszczeniu, ustalonej według cen rynkowych z dnia ustalania wysokości należnego odszkodowania. (…)
Często zdarza się, że poszkodowany nie dysponuje paragonami czy rachunkami zakupu rzeczy takich jak odzież, obuwie itp. Z tego powodu nie można mu oczywiście uczynić zarzutu, a w konsekwencji zakład ubezpieczeń nie może odmówić wypłaty odszkodowania za uszkodzoną rzecz tylko na tej podstawie, że roszczący nie jest w stanie przedstawić paragonu zakupu. Poszkodowany powinien jednak przekazać, w miarę posiadanych możliwości, jak najbardziej szczegółowe informację na temat rodzaju, marki, modelu czy też przybliżonej ceny i daty zakupu danej rzeczy. Na tej podstawie zakład ubezpieczeń będzie w stanie oszacować wartość tej rzeczy, posiłkując się na opinii rzeczoznawcy bądź na istniejących na rynku ofertach sprzedaży rzeczy takich samych lub podobnych.”
O amortyzacji można poczytać tutaj.
W kwestii amortyzacji – TU powinno oddać całą kwotę, chociaż niektóre TU nie chcą tego robić. Nie ma ku temu jednak jasnego stanowiska zatem może się okazać, że będzie to długa walka z TU. O interpretację przepisów w tej sprawie poprosiliśmy Rzecznika Finansowego i jak uzyskamy odpowiedź to zostanie ona opublikowana.
Niektóre TU mogą wymagać potwierdzenia zniszczenia fotelika.
W sytuacji gdy TU wymaga udokumentowania zniszczenia czy zutylizowania fotelika po wypadku najlepiej, a właściwie najbezpieczniej, jeżeli taka prośba będzie na piśmie (wystarczy mail). Warto też dopytać jak taka utylizacja ma przebiegać – czy wystarczy udokumentować samodzielne zniszczenie np. zdjęciami czy wymagają oddania do punktu utylizacji odpadów. Jeżeli chodzi o tą drugą opcję, to niech TU poda jakie dane musi zawierać protokół.
Jeżeli informacja o konieczności utylizacji została przekazana telefonicznie warto zapamiętać nazwisko konsultanta, datę rozmowy i upewnić się, że była nagrywana – w razie problemów na podstawie tego nagrania można dochodzić swoich praw.
Zawsze macie prawo do odwołania się od decyzji TU lub reklamacji tej decyzji
Czas na odwołanie od decyzji jest taki sam jak w przypadku zgłoszenia szkody. Regulują go te same przepisy (patrz wyżej).
1.Odwołanie można wnieść do Zarządu TU czy sądu.
2. Można też poprosić o interwencję Rzecznika Finansowego. Rzecznik może pomóc w ramach postępowania interwencyjnego lub postępowania polubownego. Za postępowanie polubowne wnoszona jest opłata 50 zł.

Szczegóły tutaj: https://www.rf.gov.pl/skargi/zasady-przyjmowania-skarg
EDIT 29.03.2018
Po konsultacji z Rzecznikiem Finansowym dostaliśmy wiele odpowiedzi na nurtujące pytania. Znajdziecie je w kolejnym artykule:

Pomoc merytoryczną zapewniła niezrównana Ewa Sitek vel E. Siek ❤
